Jest to zupełnie nieaktualny kalendarzo-zasobnik, ale trzeba przyznać, że rok 2019 i 2020 to lata, które ciężko będzie nam zapomnieć. Taki gadżet (kalendarz z 2019 roku) może więc prosto ze środka polecieć do kosza, lub wymyślimy dla niego jakieś inne równie wartościowe zastosowanie. Okładka! Tak, okładka to całkiem praktyczna rzecz. Bez kalendarza jest to konkretny i bardzo poręczny organizer formatu (około A5), który może posłużyć jako torebka na karty kredytowe, wizytówki i inne plątające się po portfelach dokumenty małej i średniej wielkości. Jeżeli Wasz obecny portfel jest gruby i pękaty, ale w środku są tylko karteczki i paragony (zresztą bardzo podobnie jak w naszych portfelach), ten organizer sprawdzi się dobrze na gromadzenie jeszcze większej ilości małych pierdółkowatych świstków, z którymi mając brak życiowego przekonania nadal jest nam trudno się rozstać. Ważne! Ten plamiasty wzór migruje, co oznacza, że każdy egzemplarz jest inny. Od taki artystyczny akcent.
Organizer zawiera w sobie stary kalendarz (już wspominaliśmy) ale może bez problemu posłużyć jako notatnik na zakupy albo bazę kontaktów osób, od których już nie chcemy odbierać telefonów. Względnie jako koło ratunkowe kiedy na gwałt nie ma w domu kartki żeby coś pilnie zapisać.
Tego wzoru mamy mniej, cena też jest niższa niż modelu obok.
Fajny, chudy, przyda się.